5 błędów podczas czarteru jachtów na Mazurach
Czarter jachtu to zdecydowanie najlepszy sposób spędzania wolnego czasu na Mazurach. Jednak doświadczeni żeglarze tak samo jak ci którzy dopiero zaczynają swoją przygodę z jachtingiem są obarczeni ryzykiem popełnienia błędów. Świetna pogoda i wypoczynkowa atmosfera Mazur sprzyjają ogólnemu rozluźnieniu a wtedy nie trudno o kosztowne błędy. Poniżej kilka rad jak temu zapobiec. Odśwież swoją wiedzę przed żeglarskim sezonem i poznaj pięć najczęstszych błędów według naszej oceny.
1. Odpowiednie przygotowanie jachtu do rejsu
Odbierając czarterowany jacht należy dokładnie sprawdzić jego wyposażenie. Zaczynając od paliwa, warto zadbać o w dodatkowy bak z benzyna. Jednak absolutną podstawą jest przeliczenie ilości kapoków dla całej załogi. Nigdy nie wiadomo kiedy mogą się przydać dlatego warto zadbać o to aby były łatwo dostępne.
Przygotowanie jachtu to również sprawdzenie jego stanu. Kluczowym elementem są przytyki i zawleczki. Sprawdzanie tych elementów powinno być swoistym rytuałem przed każdym wypłynięciem. Dzięki temu unikniemy zagrożenia wynikającego z braku mocowań oraz dodatkowych kosztów związanych z zagubionym wyposażeniem jachtu.
2. Kultura na wodzie
Zarówno na wodzie jak i na lądzie, kultura definiuje jakość naszego współżycia. Przestrzeganie podstawowych zasad etyki żeglarskiej poprawi jakość naszego pływania i uchroni nas przed krzywymi spojrzeniami doświadczonych żeglarzy.
Obijacze wiszące za burtą budzą wiele emocji i są tematem wielu komentarzy. W prawdzie nie ma praktycznego uzasadnienia czy obijacze wiszą ale zdecydowanie najlepiej jeżeli są schowane w bakiście. Podskakujący obijacz walący o burtę psuje wspaniały widok jachtu idącego w lekkim przechyle z pięknie pracującymi żaglami. Podobna zasada tyczy się wieszania ubrań na relingach. Jeżeli chcemy wysuszyć mokra odzież najlepiej zróbmy to w porcie.
Kultura to również sposób w jaki wchodzimy i wychodzimy z jachtu. Słynne „Uwaga wchodzę” to informacja dla całej załogi, że za chwilę jacht zacznie się zabuja a to zapobiega nieszczęśliwym wypadkom takim jak np.; oblanie wrzątkiem. Warto o tym pamiętać.
Sposób żeglowania również pokazuje to w jaki sposób traktujemy etykę żeglarską. Dużym nietaktem jest pływanie jednocześnie na żaglach i silniku. Stara szkoła żeglarska stanowczo sprzeciwia się takiej metodzie pływania.
Ostatnim dość często popełnianym błędem dotyczącym kultury pływania jest bierna obserwacja cumujących jachtów opatrzona żartobliwymi komentarzami. Warto wykazać się wsparciem dla żeglarskiej braci i zamiast komentować pomóc w cumowaniu jachtu.
Więcej na ten temat przeczytasz w artykule „Etyka żeglarska – co trzeba wiedzieć żeglując po Mazurach” – już wkrótce. – link
3. Samodzielnie naprawianie drobnych usterek jachtu
Pod żadnym pozorem nie powinno się samodzielnie naprawiać usterek jachtu powstałych w trakcie rejsu. Jeżeli uszkodzimy sprzęt na szlaku, pierwsze co powinniśmy zrobić to zadzwonić do armatora i skonsultować z nim dalsze kroki postępowania. Samodzielna naprawa lub skorzystanie z usług przypadkowego serwisu (bez konsultacji z armatorem) narazi nas na koszty których nie odzyskamy. Jeżeli zrobimy to sami i w dodatku źle narobimy kłopotów następnej osobie, która wyczarteruje jacht.
4. Ignorowanie oznaczeń akwenu
Znaki na wodzie są dobrze widoczne tylko my nie zawsze zwracamy na nie uwagę. Warto pamiętać, że to one wskazują nam bezpieczny szlak i pomagają omijać mielizny.
Samo wypłynięcie na mieliznę samo w sobie nie jest szczególnie niebezpieczne. Jeżeli samo podniesienie miecza i płetwy sterowej nie pomaga, wtedy musimy zmobilizować naszą załogę. Po pierwsze odciążamy jacht, po drugie wspólnymi siłami spychamy go na głębszą wodę.
Problem zaczyna się gdy w wyniku zignorowania oznaczeń uderzymy w podwodne kamienie. W najlepszym przypadku podrapiemy kadłub lub zaklinujemy miecz. Gorzej jeżeli rozbijemy kadłub lub złamiemy miecz. To grozi nawet zatonięciem, dlatego należy zwracać uwagę na oznakowania oraz dodatkowo przed wypłynięciem dokładnie zapoznać się z mapą.
Więcej na ten temat przeczytasz w artykule „5 rzeczy, o których najczęściej zapominamy przed wynajmem jachtu na Mazurach” – już wkrótce. – link
5. Pływanie pod wpływem alkoholu
Dla wielu osób żeglowanie jest synonimem dobrej imprezy. Nie ma w tym nic złego jeżeli alkohol spożywamy w zacumowanej i sklarowanej łodzi. Jednak będąc na wodze należy pamiętać, że sternik musi być trzeźwy. W przeciwnym wypadku może on stracić uprawnienia żeglarskie oraz prawo jazdy. Co więcej, jeżeli osoba odpowiedzialna za jacht jest pod wpływem alkoholu, w przypadku nieszczęśliwego zdarzenia, ubezpieczyciel odstępuje od pokrycia kosztów szkody. W takich sytuacjach sternik odpowiada materialnie za ewentualne uszkodzenia. W sytuacji gdy w wyniku wypadki wystąpią ofiary śmiertelne, sternik może trafić do więzienia. Kierowanie jachtem lub motorówką pod wpływem alkoholu jest przestępstwem
Cytat z Kodeksu Karnego
Art. 178a. § 1. Kto, znajdując się w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środka odurzającego, prowadzi pojazd mechaniczny w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2
§ 2. Kto, znajdując się w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środka odurzającego, prowadzi na drodze publicznej lub w strefie zamieszkania inny pojazd niż określony w § 1, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.
Komentarz: Jacht płynący na silniku jest pojazdem mechanicznym w rozumieniu przepisów. Szlak żeglowny jakim są Wielkie Jeziora Mazurskie jest (wodną) drogą publiczną, a jacht płynący pod żaglami, kajak, czy rower wodny jest innym pojazdem.”